Sesja z Anią
Anna przyjechała do mnie na spotkanie zapoznawcze z miejscowości oddalonej o około 2 godziny drogi. Umówiłyśmy się, że przynajmniej ten jeden raz zobaczymy się. Jej tematem przewodnim był ból w plecach, w odcinku lędźwiowym. Według lekarzy zwyrodnienie, które miała, nie powinno dawać takich objawów. Ale dawało.
Rozmowa
Rozmawiałyśmy długo, przeprowadziłam dość wnikliwy „wywiad”, poruszyłyśmy wiele tematów, w poszukiwaniu „ścieżki zdrowienia” dla niej i pierwszego, programującego chorobę wydarzenia.
Ojciec
W czasie rozmowy pojawił się temat jej taty, którego nigdy nie poznała. Tata „zniknął” z życia Ani zaraz gdy się urodziła, albo jeszcze wcześniej. Anię wychowywała mama i cudowny, dobry ojczym. Wiedziała ona o istnieniu ojca, o tym, że ma on nową rodzinę i wiele faktów, które składały się w obraz kogoś, kto ją po prostu zostawił wybierając inne dzieci.
Bycie córką w pełni
Wracając ode mnie, Ania poczuła, że to już jest ten moment (25 lat), w którym, mimo wszystko, może poznać swojego tatę. Napisała do niego, zostawiła dla niego wiadomość.
Spotkanie
Kilka dni później spotkali się. To było długie i pogodne spotkanie. Pełne wzruszenia i połączenia w całość nie tylko puzzli, z jakich składa się życie, ale też samej Ani. Dzięki odzyskaniu taty biologicznego, Ania odzyskała część siebie…
Zmiana
Jak to się dalej potoczy nie wiadomo, ale już sam akt otwartości każdego z nich jest ogromną transformacją. Przede wszystkim z pleców Ani spadł ciężar bycia niechcianym dzieckiem, bowiem jak się dowiedziała, jej tata nigdy się jej nie wyparł, a brak kontaktu był wynikiem wielu wydarzeń niezwiązanych z jego poczuciem, że jest jeszcze córka i że bardzo mu na niej zależy, a dzieci, które wybrał – jak się Ani dotąd wydawało – pojawiły się znacznie później.
Gotowość
Ta transformacja była możliwa, gdy w Ani pojawiła się gotowość. Na nieocenianie, na zrozumienie i na przyjęcie dla siebie nowej rzeczywistości.
Efekty
A plecy? W piątek, gdy rozmawiałyśmy – tydzień po naszym poprzednim spotkaniu i kilka dni po spotkaniu z tatą bolały znacznie, znacznie mniej.
😊
To oczywiście dopiero początek podróży, ale jakże piękny!
Nie ma reguł
Nie ma reguł. U jednych transformacja zadziewa się rok, lub dłużej od rozpoczęcia procesu, a u innych w kilka dni od jego ledwie zainicjowania <3 . To i to jest właściwe!
Dziękuję!
(Imię i okoliczności zmienione, ale opowiedziane za zgodą bohaterki wydarzeń).