W trzecim tygodniu wyzwania, wyzwaniem jest CZUĆ, ale też zobaczyć, z jakiej pozycji wychodzimy, jeżeli chodzi o naszą opinię o samych sobie w momencie, kiedy tej obfitości teoretycznie na planie fizycznym jeszcze nie ma.
Może być tak, że część z was startuje z punktu, w którym ta obfitość jest. Albo jest jej trochę mniej. Może być tak, że ktoś z was startuje z punktu, w którym tej obfitości jest troszeczkę. Może kiedyś już posmakowałeś tej obfitości. Wiesz jak to jest i chcesz to powtórzyć. Chcesz do tego wrócić.
No i może być tak, że ktoś startuje z punktu, w którym tej obfitości nigdy nie miał, albo miał tak mało, że nie ma pojęcia jak to jest, gdy jest pełna obfitość, z czym ona się wiąże, jak ją poczuć.
To było tematem ubiegłego tygodnia – poczuć obfitość, cel, marzenie, które pragnie się spełnić, osiągnąć.
Jest też tak, że ten, kto jest w tej obfitości, może mieć trudność z poczuciem czego mi właściwie brakuje? Jaka ja jestem, kiedy ja tego nie mam? No więc wtedy tego nie robicie. No bo po co macie sprawdzać, jacy jesteście, kiedy czegoś nie macie, jeżeli to macie. To nie ma sensu. Bo jeżeli ktoś jest w tej obfitości, czuje tę obfitość, to niech pozostanie w poczuciu, że to jest całkowicie idealna, wspaniała obfitość.
W momencie, kiedy jesteś w pełnej obfitości, kiedy czujesz dobrostan, a twoje wyzwanie dotyczy tego, żeby go troszkę wzmocnić albo żeby je trochę dopieścić, ukierunkować na jakiś konkret, to wtedy nie ma potrzeby, żebyś zastanawiał się, co jest, kiedy jesteś w braku.
To ćwiczenie ma sens wtedy, kiedy nie jesteś w tej obfitości, kiedy nie czujesz, że w niej jesteś, bo wtedy to możesz poczuć, co ci to robi, jakim cię to czyni.
To co robimy w tym tygodniu, to zastanawiamy się: jaki jestem, jak o sobie myślę, jakie mam o sobie zdanie, w jaki sposób siebie widzę w momencie, kiedy tej obfitości nie ma?
Załóżmy jednak, że jest ci całkiem dobrze w twoim życiu… Nie żyjesz w braku, masz pewien komfort finansowy. Twoim celem w wyzwaniu jest drugi dom. Dom we Włoszech. Takie masz marzenie. Wolno ci wszystko, więc możesz marzyć, o domu we Włoszech. Pytanie jakie sobie możesz zadać to: jak ja siebie widzę BEZ domu we Włoszech? Jakim siebie widzę? Jakie mam poczucie siebie i zdanie o sobie? Może być tak, że widzisz siebie całkiem w porządku, tak, że w ogóle nie ma różnicy, czy ty masz dom we Włoszech, czy nie masz domu we Włoszech. Tak, czy siak jest ci z tym okej. Ale może być tak, że od lat pragniesz tego domu we Włoszech, że od lat zastanawiasz się, jak to osiągnąć. Od lat już próbujesz ten dom tam zbudować, czy kupić. A to się nie udaje, nie udaje. I może być tak, że masz o sobie zdanie: „skoro nie mam tego domu we Włoszech to jestem nieudacznikiem”, albo „nie mam tego domu we Włoszech i to mnie czyni niekompletną”, albo „nie mam domu we Włoszech to mnie czyni nieskuteczną.”
I o to chodzi, żeby zobaczyć, jak ty siebie postrzegasz bez tego swojego sukcesu, bez tego swojego celu, bez tej swojej prosperity, bez tego swojego związku czy bez czasu, którego ci brakuje, który chcesz osiągnąć.
I to jest ważne. Ale jeśli czujesz się ze sobą dobrze i nie czujesz braku to nie doszukuj się na siłę.
Z drugiej strony nie obawiaj się, że jeżeli pragniesz mniej, bo już masz, już jesteś w dobrostanie, to nie osiągniesz więcej. Też osiągniesz. Możesz potrzebować innych afirmacji, albo nie potrzebować ich wcale.
Najprostsza afirmacja: „taka jaka jestem, zawsze i wszędzie, jestem wystarczająco dobra”, albo: „zawsze i wszędzie zasługuję na wszystko co najlepsze”, „ jestem pełna, doskonała i całkowicie w miłości”, „taka, jaka jestem, zawsze i wszędzie kocham i jestem kochana”. Bo na przykład czujesz się niekochana, kiedy jesteś sama. Gdy nie jesteś w związku partnerskim, to możesz się czuć niekochana czy niekochany. To wtedy taka afirmacja jak powyżej będzie działała transformująco.
To, co się wydarza w obfitości, wydarza się z pola serca. To się nie wydarza z głowy, z umysłu, więc im bardziej jesteś w sercu, tym lepiej. Tym łatwiej jest przebić się wszechświatowi przez mury, które nasz umysł stawia. I blokady naszej pamięci dotyczącej przeszłości oraz, wizji dotyczącej przyszłości.
W ciągu kolejnych dni poruszymy temat: Jakie masz zdanie o kimś, kto jest w sukcesie (do jakiego ty idziesz)? Jak się możesz czuć, gdy będziesz w sukcesie? Niegodna tego sukcesu?
Możesz się czuć w sukcesie, że nie dasz rady go utrzymać; że jesteś za słaba, żeby go utrzymać. Możesz się czuć w sukcesie, że ten sukces jest dla ciebie niebezpieczny. Albo możesz czuć, że to nie jest w porządku, że jesteś w sukcesie.
Mimo, że o tym już było na początku wyzwania, będziemy do tego wracać. Z nowej perspektywy. Może w tamtym momencie nie było to możliwe to do przetransformowania, zintegrowania, a teraz jest. To jest tak jak z pokarmem. Nie zawsze wszystko, co dostajemy, jesteśmy w stanie zjeść, strawić, przetrawić.
Ale też ważne, by dowiedzieć się co jest dla mnie strawne, co jest zdrowe. Jakiego typu pokarm duchowy, pokarm intelektualny, pokarm w relacji, pokarm finansowy, pokarm w obfitości, zdrowie również – jest dla nas właściwy? Czyni mnie bardziej przy sobie, bardziej w mojej prawdzie, bardziej ku źródłu kieruje. A to po pierwsze. A po drugie, żebyśmy umieli to przyjąć. Co nam daje? Co nam zsyła wszechświat tą obfitością? Bo czasami nie potrafimy po prostu strawić. Tak, dostajesz dużo sukcesu, dużo piękna, dużo dobra, ale nie umiesz tego strawić. Po prostu nie umiesz tego przyjąć, nie umiesz tego zasymilować w siebie, włączyć. Tak, nie umiesz tego w sobie rozprowadzić.